Jedna z najgorszych dziewczyn Bonda po raz drugi, choć już w pierwszym brak chemii był widoczny nawet dla niewidomych.
Uważam, że jej angaż jest dobry rozwiązaniem, bo pozwoli pogłębić jej postać i dużo bardziej rozbudować.
tez mi sie wydaje, ze nie wyjdzie to zle, jest tez bardziej dojrzala, wiec mysle, ze i gra aktorska moze nas zaskoczyc
Chyba jestem jedyną osobą na filmwebie, której podoba się para panny Swann i Bonda. W moim odczuciu dużo lepiej wypada przy agencie niż wiecznie laurowana Vesper.
Nie jesteś jedyna, ja w ogóle lubię tę francuską aktorkę, aczkolwiek do Vesper każdy ma sentyment, bo Casino Royal wg. Większości(i mnie też) jest najlepszą częścią serii z Craigiem :) no i sam fakt, że grała ją Eva Green zrobił robotę :D
asiulka_to nie przypadek że jesteś jedyna. Przy Eve'e G. ona zawsze wypada...i na pewno nie lepiej. Ten jej wieczy grymas na twarzy :/
Mnie to nie przeszkadza, lubię takie grymasy, to oznacza że ona chce aby ją pocieszyć, najlepiej w łóżku :))
Oj to prawda. Ta dziewczyna powinno zostać już dawno odsunięta od Bonda. Ani urody, ani talentu aktorskiego. Jest pełno pięknych aktorek.
Ani urody, ani talentu? Lea jest przepiękna i co chwilę pojawia się na okładkach czołowych magazynów modowych. Fakt faktem, że o gustach się nie dyskutuje i tutaj można mieć spore pole do własnych przekonań. Natomiast jeśli chodzi o talent to absolutnie nie można go jej odmówić, co pokazała jak choćby w Życiu Adeli. Jej rola w Spectre była po prostu marginalnie napisana, zatem co więcej miała tam zagrać. Przekonamy się jak wypadnie w nowym Bondzie, bo wraca do roli, gdzie jednak mamy zupełnie nowych scenarzystów :)
Zgadzam się w 100 proc. Przedmówca totalne brednie wypisuje. Lea to piękna, utalentowana kobieta
Poważnie? Lea jest piękną, eteryczną, urokliwą kobietą. Zdecydowanie mój typ. Dużo ładniejsza od Evy Green. Talentu też jej odmowić nie można. Jej postać w poprzednim Bondzie była źle napisana, a sam wątek miłości Swann i Bonda zrobiony mocno na skróty. Jak czytam te brednie umniejszające talent i przede wszystkim urodę Lei, to mnie krew zalewa... ślepi jesteście
Zgadzam się całkowicie. Słyszałam, że Craig i ona nie znoszą się w życiu, więc nic dziwnego że nie ma pomiędzy nimi chemii
Goście od kompletowania obsady doskonale to dopasowali jak już wiedzieli że główną rolę dostał gremlin o jednej minie.
Xiazeluka, nic dodać nic ująć. Drewniane aktorstwo, zimna jak stal. Do Evy Green to nie ma nawet podejścia.
Na całe szczęście tutaj jej rola jest dużo lepiej rozpisana przez co nie jest już tak irytująca i płaska jak w Spectre ;) Miło się zaskoczyłem
Jestem świeżo po awansie. Tragiczna aktorka i zero chemii z Bondem. W żadną miłość między nimi nie wierzyłem nawet przez sekundę. Ana de Armas jest na ekranie przez 10 minut i ała więcej chemii, humoru niż Lea przez dwa filmy
Ana de Armas ukradła cały film. Mogli by zrobić osobną serię, o granej przez nią agentce.
I Craig caly czas wyglada jakby byl nia zdegustowany. Takiego braku chemii nie widzialam w Bondzie od czasu Brosnana ze Scorupco. Ale obie te laski byly beznadziejne, Scorupco chociaz ladna.
Najlepsza jak dla mnie jest i tak Vesper czyli Eva Greenpeace w Casino Rogale widać było chemię.
Casino Rogale - najlepsza część komandora, w której piłkarze strzelający z rzutu rożnego stołują się we francuskiej piekarni.
Wcale nie była taka zła w tym filmie. Zagrała o wiele lepiej niż w poprzedniej części
Seydoux jest lepsza niż w poprzednim filmie, ale no tak, to wciąż takie trochę drewno i wysysacz radości z życia.
Strasznie mnie wkurza, że mając taką fantastyczną Anę de Armas, która była kapitalna, to ją wstawili na chwilę dosłownie. To jest identyczna sytuacja jak z Belucci w poprzednim filmie. Najlepsze aktorki dostają małe i nieistotne rólki.
Zgadzam się. Mi jakoś ta L.S też nie pasuje od początku. I w tej części też szału nie było.
No niestety po raz drugi położyła Bonda ta Lea. Ja nie rozumiem, jak mogli ją znowu zatrudnić i to do tak dużej roli... Na początku miałam nadzieję, że zginie ;D Kompletny brak chemii między nią a Craigiem. Czy ten poprzedni film nie dał nikomu nic do myślenia?
ej, ale serio. to jest dobra aktorka. WTF, co się stało? chyba nie miała kompletnie pomysłu na tę postać i niestety przez to nie wierzy się nawet w ułamku procenta w ten "związek" . no ameba no
Wg mnie Lea miała taka być. Wcześniejsze Bondy (przed Danielem) - każda kobieta miekła w kolanach gdy tylko zobaczyła agenta 007. Tu Bond się musi postarać - i może dlatego Lea wygląda na sztywniarę, nie mdlejącą w objęciach słaba kobietkę.
Nie będę jej porównywał do Evy Green, bo to tak, jakby pytac czy lepszym Bondem jest Craig czy Connery.
Natomiast moim skromnym zdaniem najgorszą dziewczyną Bonda od smętnych czasów dziewczyn Pierce'a Brosnana (poza Sophie Marceau!), jest Monica Bellucci. Tu chemia jest tak sztuczna, że aż boli. Dobrze, że wątek z nią jest tak krótki
Nie chciało by mi się pisać o tym czy Seydoux jest drewniana czy nie chyba, że byłbym krytykiem filmowym, takie wrzucenie g.... do wentylatora. Rola Seydoux nie ograniczała się tylko do bycia dziewczyną Bonda, jest rola jest bardzo rozbudowana i trudno porównywać z jakąkolwiek panienką którą "obracał" Bond.